Skakanie i gonienie za zabawką, który pies tego nie lubi? Dlatego też zakupiłam ostatnio trzy używane dyski żeby sprawdzić jak spodobają się Nitrowi. Myślę, że wyszło całkiem nieźle, a z resztą- sprawdźcie sami !
Dyskowanie, jak nazwałam zabawę z frisbee, na szczęście spodobała się nam obojgu. Jednak dużo nauki jeszcze przed nami i ... dużo skoków do zrobienia :)
A u Was jak to wygląda? Milusińscy lubią frisbee?
pzdr
Ola&Nitro
P.S. U nas wreszcie pada! :)
My zaczęliśmy się bawić we frisbee, ale niestety sucz nie była specjalnie zainteresowana. Ostatecznie nie możemy ćwiczyć większości dyscyplin, ze względu na operację kolana, którą Bona przeszła kilkanaście miesięcy temu. Ale cieszę się, że na blogach częściej pojawiają się filmiki z udanych prób dyskowania :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy, Asia i Bona
http://piesoswiat.blogspot.com/
Mam to samo frisbee,ale Emet nie ma talentu do łapania chyba że chodzi o rzuty w miejscu. Tyle że takiemu Olbrzymkowi odpuszczę freestylowanie :D.
OdpowiedzUsuńMy też ćwiczyliśmy fri, ale jak na razie odpuściliśmy. Musimy się wykazać w tym co dla mnie najważniejsze - posłuszeństwie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy Wiktoria & Fado
Zapraszamy do nas!! :))
Kiedyś ćwiczyliśmy z Roki frisbee ale nie lubił tego za bardzo bo nigdy nie mogl tego podniesc xd
OdpowiedzUsuńZapraszam http://zakochanewpsach.blogspot.com/
Ładnie wam idzie :D Mel też lubi frisbee ;)
OdpowiedzUsuń