Jak to w święta dużo do roboty, a wiadomo, że razem zawsze raźniej :)
Pogoda dopisała, był długi spacer i jazda autobusem. Zakupiona została dziś również nowa obróżka, ale niestety idzie do zwrotu. A! I odkryliśmy z tatą za czym nasz pies szaleje!
Zapraszamy!
Mieliśmy parę rzeczy do zrobienia z racji tego, że są święta i również dlatego, że dziecko kuzynki ma jutro chrzciny. Plan był następujący: zawozimy prezent, jedziemy do drugiej babci, a potem wymienić obróżkę, kupioną rano swoją drogą.
Ładna pogoda dopisywała, więc przeszliśmy się (ja, Nitro i tata) na piechotkę zanieść prezent, ponieważ jutro było by zbyt duże zamieszanie przed wyjściem do kościoła, a z prezentem (rowerek) dziwnie by było iść na chrzest. Tak oto... szliśmy do kuzynki około godzinkę. Piecho się wybiegał, poznał nowe tereny, nowe pieski i wreszcie dotarł do celu. Tam siedział ze mną na ogródku (zdjęcie wyżej), ponieważ w domu trwały przygotowania na jutro i również dlatego, że rodzina ma sunię owczarka, która do tej pory (5 lat) poznała w sumie jednego psa. Okazywała jednak ochotę do zapoznania się z Nitrulą. Powąchały się co prawda przez barierkę, Nela próbowała aż przez nią przejść, ale do spotkania na trawce nie doszło, może innym razem ;)
Potem do autobusu, gorąco było strasznie, i do babci po przesyłkę zwaną pasztetem. Do tego zimne picie, jedzonko, regeneracja sił, jak to u babci ;) Ostatecznie z wypiekiem do domku, padnięci, spóźnieni do sklepu, przeszliśmy się spacerkiem. Przy pokonywaniu ostatnich metrów spotkaliśmy dawno nie widzianego znajomego, Rinkiego (Rinki). Piechy się pobawiły, znalazły kostkę, ale na szczęście tylko tyle;)
Pogoda dopisała, był długi spacer i jazda autobusem. Zakupiona została dziś również nowa obróżka, ale niestety idzie do zwrotu. A! I odkryliśmy z tatą za czym nasz pies szaleje!
Zapraszamy!
Mieliśmy parę rzeczy do zrobienia z racji tego, że są święta i również dlatego, że dziecko kuzynki ma jutro chrzciny. Plan był następujący: zawozimy prezent, jedziemy do drugiej babci, a potem wymienić obróżkę, kupioną rano swoją drogą.
Ładna pogoda dopisywała, więc przeszliśmy się (ja, Nitro i tata) na piechotkę zanieść prezent, ponieważ jutro było by zbyt duże zamieszanie przed wyjściem do kościoła, a z prezentem (rowerek) dziwnie by było iść na chrzest. Tak oto... szliśmy do kuzynki około godzinkę. Piecho się wybiegał, poznał nowe tereny, nowe pieski i wreszcie dotarł do celu. Tam siedział ze mną na ogródku (zdjęcie wyżej), ponieważ w domu trwały przygotowania na jutro i również dlatego, że rodzina ma sunię owczarka, która do tej pory (5 lat) poznała w sumie jednego psa. Okazywała jednak ochotę do zapoznania się z Nitrulą. Powąchały się co prawda przez barierkę, Nela próbowała aż przez nią przejść, ale do spotkania na trawce nie doszło, może innym razem ;)
Ja i Nitrula na ogródku. Słoneczko jeszcze świeciło :) |
Potem do autobusu, gorąco było strasznie, i do babci po przesyłkę zwaną pasztetem. Do tego zimne picie, jedzonko, regeneracja sił, jak to u babci ;) Ostatecznie z wypiekiem do domku, padnięci, spóźnieni do sklepu, przeszliśmy się spacerkiem. Przy pokonywaniu ostatnich metrów spotkaliśmy dawno nie widzianego znajomego, Rinkiego (Rinki). Piechy się pobawiły, znalazły kostkę, ale na szczęście tylko tyle;)
Po powrocie ciąg dalszy prac domowych- odkurzanie, a co robił Nitro? Spał :)
Za to jak się obudził wyciągnęłam piłkę zakupioną rano, taką do nogi. Nitro aż piszczał żeby mu ją dać. Pierwszy raz widziałam żeby coś mu się aż tak podobało :) Zdjęcia dodam oczywiście wkrótce :)
Na dniach szykuję parę fajnych pomysłów na spacerki i nie tylko ;) Bądźcie czujni!
Na koniec chcemy podziękować za komentarze, za każde miłe słowo i za obserwacje :)
Ola i Nitro
U nas piękna pogoda, więc również skorzystaliśmy i długo spacerowaliśmy z Zaciem po lesie. :) Wolny dzień należy spędzić aktywnie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i miłego świętowania
Wy macie lasy, we Wro ciężko jest znaleźć takie tereny. A jak już są to bez auta ani rusz :( Co do aktywności to się zgadzam, dlatego poszliśmy dziś na rolki!
UsuńWesołych dla Zecia i oczywiście dla Ciebie :)
U nas dzisiaj pada... :( Szkoda,ze obrozka do zwrotu,no ale coz. :) Pozdrawiamy, Wiktoria i Dexter<3
OdpowiedzUsuńhttp://dexter-labrador.blogspot.com/
Po konsultacji postanowiłam wymienić obróżkę na szelki. W sam raz na rower czy rolki :)
UsuńMam nadzieję, że na dniach się u Was rozpogodzi ;)
O&N
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPróbowałam ze Stormem jeździć na rolkach - nie jest to łatwy kawałek chleba.
OdpowiedzUsuńZ Nitro jest łatwo jeździć na rolkach. On się pilnuje żeby nie zostać zbyt długo w jednym miejscu. Jak jadę to nawet inny pies nie jest w stanie odwrócić jego uwagi. Chłopak się boi, że mu chyba zniknę.
UsuńZaczynałam od biegania najpierw, potem przeszłam na rower i teraz mam ten sam rezultat na rolkach ;)
Spróbuj najpierw biegać ze Stormem. Potem przenieś to na rolki :) z pewnością się uda! trzymam kciuki
O&N
Witaj
OdpowiedzUsuńDziękuję za życzenia świąteczne :)
Serdeczności przesyłam.