Przejdź do głównej zawartości

Pod lupą: karma od Mills Farm


Jestem sceptycznie nastawiona do pomysłu karmienia psa suchym. Po otrzymaniu propozycji na przetestowanie worka karmy biłam się z myślami. Zdecydować się? Który pies miałby testować? Ostatecznie podjęłam decyzję i już dziś możecie przeczytać naszą recenzję karmy Adult od Mills Farm.
Dlaczego przystąpiłam do testu? Powodów było parę. Na początek idealny kontakt z przedstawicielem firmy, odpowiednie podejście do pracy z blogerem oraz dostarczenie odpowiedniej ilości produktu do testu. Plusem było to, że o karmie mało słyszałam wśród znajomych, a że lubię nowości to nie mogłam nie spróbować. Potem odpowiedni wybór testera. Wiadomo, to akurat było proste- Halinka. Dlaczego Ona? Otóż Nitro po niektórych karmach ma alergię, dodatkowo suche jedzenie nie należy do jego ulubionych, więc wybrałam Halę, która przy jedzeniu nie grymasi. 
Do testów wybrałam karmę Adult dla psów dorosłych o normalnej aktywności. Przez chwilę wahałam się między Energy&Sport, ale nie oszukujmy się, moje psy nie pracują nie wiadomo ile, więc odpuściłam ten pomysł. 


Jak przyszedł do nas wielki, 12-kilogramowy wór karmy przez moment miałam w głowie pytanie: co ja z tym zrobię jak Halina nie będzie chciała tego jeść? Szybko mi przeszło, wystarczyło, że Dziewucha podeszła do worka, powąchała i usiadła przy nim jak stróż, nie dopuszczając Nitra do niego ;-) 
Pierwsze wrażenie, dziwny kształt granulek. Zwykle są owalne, czy prostokątne, a te były... w ząbki. Dlaczego tak? Na stronie czytam: 
Specjalny kształt granulki ułatwia ich rozgryzanie nawet psom ras małych i miniaturowych oraz pomaga ścierać osad nazębny.
Ok, fajnie, tylko, że część granulek była połamana przez co ich wielkość się zmniejszyła. Jeśli Halinka pochłaniałaby jedzenie to nic by nie gryzła  i tym samym osad nazębny  nie byłby ścierany. W takim wypadku preferowałabym inny kształt. Wiem, że karma jest dla psów ras średnich i małych i nie oszukujmy się, ciężko jest dobrać odpowiedni wymiar granulek zarówno dla yorka jak i dla asta. Nad tą kwestią firma mogłaby popracować.
Był wygląd to teraz zapach... Oj tak, daje po nosie, ale w pozytywnym znaczeniu. Karma, jak dla mnie pachnie mięsem z ziołami. Moje odczucia podzieliła Halinka, która jak tylko otwierałam worek zaczynała się tak ślinić, że śmiało mogę powiedzieć, że przez okres testów miałam kałuże w kuchni!
Powiem szczerze, że na składach karm znam się średnio. Ekspertem nie jestem, jednak kiedy widzę, że karma zawiera 65%  mięsa [w tym mięso kurze i ryby], to wiem, że jest dobrze. Potem doczytuję, że w składzie nie ma pszenicy, kolejny duży plus [zboża potrafią uczulać]. Ok, lecimy dalej... zioła. Brzmi nieźle, a jak doczytuję, że jest aż 30 różnych, to z czystej ciekawości sprawdzam co to za ziółka firma mi do karmy pakuje. I tak mamy, na przykład: głóg, jałowiec, mniszek lekarski, ziele przytulii. Jako wypełniacza, bo jest on w każdej karmie, Mills Farm użyło kukurydzy i ryżu. Ciekawskich co dokładnie kryje się w jednym z lepszych, jak dla mnie, składzie odsyłam na stronę


Hala dostawała dziennie około 250 gram. Część normalnie, jako jedzonko do miski, a część jako smaki. Tak ładnie na nie pracowała, że od razu Wam napiszę- domówiłam 2 kilowy worek :-) 
Jedząc taką ilość Dziewczynie worek wystarczył na 1,5 miesiąca. Po tym czasie mogę śmiało napisać- zdecydowanie polecam! 
Futro wygląda świetnie, żadnego przykrego zapachu z pyska, czego się trochę obawiałam, ze względu na intensywny zapach karmy. Kondycja trochę lepsza, waga lekko skoczyła, ale w tali centymetrów ubyło! Małe prezenciki od Haszki też mi się podobały, do tego żadnych gazów czy biegunek, wszystko idealne. Wynik testu: pozytywny!


Ponieważ Halina bardzo ładnie na tej karmie pracowała zamówiłam dodatkowo dwa worki karmy po 2kg. W trakcie treningów nie zmieniam smakołyków, więc i Nitro na niej ćwiczy. Co mi się podoba to to, że nie wyszło mu żadne uczulenie a Chłopak poza chrupkiem świata nie widzi. 
Przy otrzymaniu karmy do testów na wysyłkę czekałam, dzień czy dwa. W każdym razie przyszła niesamowicie szybko. Podejrzewałam, że jak zamówię produkty Mills Farm przez stronę jako zwykły klient, a nie jako osoba pisząca recenzję, to będę czekać. Nic bardziej mylnego. Po dwóch dniach kurier już pukał do mych drzwi! Ogromny plus za szybką obsługę i miłe podejście do klienta. 



Mam nadzieję, że zachęciłam Was na tyle, że będziecie chcieli spróbować karmy Adult od Mills Farm. Ja, jak pisałam wcześniej, ją polecam. Dobra jako codziennie posiłki, dobra jako przysmaki na treningach. W skrócie: cud, miód i orzeszki :-) 

pozdrawiam
ONH


Komentarze

  1. Mills Farm kaczka z ziemniakami też rewelacja! Żadnych uczuleń (Pyza) i żadnego zapalenia śluzówki żołądka (Kreska). Sierść piękna. Realizacja zamówienia błyskawiczna - miałam wór na drugi dzień u siebie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że mogłam ją polecić i... że Dziewczynom odpowiada :-)

      pozdrawiam
      Ola

      Usuń
  2. Świetna recenzja! Karma ma fajny kształt :D Może kiedyś ją kupię ;)

    Pozdrawiamy justbobik.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy :-) jest możliwość zakupienia mniejszego, 2 kg, worka na spróbowanie. Zdecydowanie polecam ją sprawdzić, dla mnie jest dobrym wyborem jeśli chodzi o suchą karmę ;-)

      pozdrawiam
      Ola

      Usuń
  3. My mieliśmy wersję z ziemniakami, niestety bardzo słaba przyswajalność plus alergia. Dobrze, że u Was bez problemów :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się cieszę, że Nitrowi nie wyszła żadna reakcja alergiczna. Dziwne, że u Emeta się nie sprawdziła. Próbowałaś tej opcji z krylem?

      pozdrawiam
      Ola

      Usuń
  4. Ja używam od niedawna tej karmy jako przysmaki, na razie przetestowaliśmy trzy rodzaje i wszystkie bardzo smakują :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakie rodzaje testowałaś? Ja w sumie mam od dłuższego czasu zamówić tą z krylem, ale ta z kaczka też mnie zachęca :-)

      pozdrawiam
      Ola

      Usuń
    2. Z kaczką, jagnięciną i właśnie tą z krylem, ona zrobiła furorę, bo dosyć intensywnie pachnie rybką, a mój Heros bardzo lubi wszystko co rybne :) Pozdrawiamy :)

      Usuń
    3. Kolejny powód żeby spróbować nowego :) Coś czuję, że w następnym miesiącu będę robić zamówienie :-)

      Usuń
  5. Warto jednak wspomnieć że karma nie jest super jakości. 65% mięsa. Super, ale to zawartość świeżego mięsa które musi jeszcze przejść proces suszenia czy hydrolizy. Po tym procesie jego rzeczywisty udział w karmię to będzie 15-20%, czyli głównym składnikiem karmy będzie kukurydza. Takie ot małe sztuczki producentów by zawyżyć sztucznie zawartość mięsa w karmie.

    OdpowiedzUsuń
  6. O, proszę. Zastanawiałam się ostatnio nad tą karmą, ale ostatecznie zamówiłam Brita Care; może spróbuję Mills Farm, kiedy aktualny worek się skończy. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Coraz więcej osób poleca Mill's Farm, może ja też wypróbuję... :D Zapraszam na mojego bloga :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Całkiem fajnie wygląda na zdjęciu ta karma. Nie wydaje się bardzo sucha, więc dodatkowy plus jak dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hakerka owszem, ubywa masy, ale nie składników odzywczych, które byly zawarte w poczatkowej masie. Sprawdz prosze sklad np.Acana wild prair- podaje 19% świeżego miesa z kurczaka, wiec po wysuszeniu zostaje mniej niz w Mills farmie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pod Lupą: Kostki czy lizawka? A co wybierze Twój Pies?

Po długiej przerwie wracamy do Was z recenzją nie jednego, a wyjątkowo dwóch otrzymanych do przetestowania produktów!  Dzięki uprzejmości sklepu fera.pl tym razem pod lupę wzięliśmy lizawkę dla psa oraz kostki- smakołyki. Obydwa artykuły firmy Trixie. 

Jak bez psów?!

Jak R. powiedział, że powinniśmy spędzić weekend sami to się zdziwiłam. Większość czasu spędzamy sami, więc nie będzie różnicy. Nawet nie wiecie jak bardzo się myliłam... Sami oznaczało bez psów. "Ale jak to bez psów!?"