Przejdź do głównej zawartości

Zdobywamy tereny I

Drogi Czytelniku, jak zapewne wiesz, lubię razem z dwójką znajomych i naszymi psami wybierać się na dłuższe spacery po Wrocławiu. Staramy się co tydzień gdzieś chodzić na dłużej, a nie tylko do nas na Polanę. Wyszykujemy różne weekendowe psie spotkania albo sami tworzymy swoją trasę. Zwyczajnie polubiliśmy spędzać tak czas, a teraz... nie zamierzamy chodzić już sami! 
Chodziliśmy zawsze w trzy pary, czasem dołączała się do nas jeszcze osiedlowa znajoma i jej piecho. Miło spędzaliśmy czas w tym gronie, psy dobrze się bawiły, a wspólne przygody zbliżały nas do siebie. Pewnego dnia poznaliśmy Olę i Krzysztofa. Kolejne osoby, które poszukują, tak jak i my, psich spacerów. Od słowa do słowa poszliśmy razem na jedną taką wyprawę, a potem już poszło... Okazało się, że dużo osób chętnie wybrałoby się na taką przechadzkę, zobaczyło coś nowego w swoim mieście, pozwoliło psu się wyszaleć i poznać nowych znajomych. Powiem szczerze, że gdybym miała sama jeździć i pokonywać te wszystkiego trasy sama to szybko bym zrezygnowała. Jednak wsparcie innych osób, a szczególnie sama ich obecność, motywuje do działania i sprawia,  że Ci się chce! Tak też utworzyłam wydarzenie "Zdobywamy tereny!". Akcja zakłada cztery dłuższe spacery (około 15-16 km) w weekendy po zielonych, i nie tylko, terenach Wrocławia.
Pierwszy spacer już za nami. Zjawiło się 5 psów i 6 osób. Uważam to za całkiem dobry wynik :-) Przeszliśmy 15,3 km. Nóżki pod koniec było czuć, ale satysfakcja była- nie często zdarza mi się pokonać tak długą trasę! 

Krótką relację, jak było możecie obejrzeć pod tym linkiem








Na kolejny spacer szykuje się dużo więcej osób, co mnie bardzo cieszy! Trasa będzie dłuższa, bo do tych 15,30 km zaszaleliśmy i dołączyliśmy 0,7 km. Tym razem będziemy przemierzać lasy i pola :-) 

Trzymajcie kciuki!

pozdrawiam
Ola&Nitro

Komentarze

  1. Świetny pomysł :). Ja wzięłam z Was przykład i od około miesiąca spędzamy każdą sobotę i niedzielę kilka godzin poza domem. Dzięki spacerowej grupie też czasami udaje nam się iść na spacer z innymi psami. Nasz rekord to na razie 30km i zwykle to taka norma. Korzystamy dopóki nie ma upałów :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ola, to świetnie! Jestem pełna podziwu, że pokonujecie taki długi dystans. Wasz jeden spacer to jak dwa nasze ;)

      pzdr
      O&N

      Usuń
  2. Fajnie, że grupowe spacerki z psami są coraz bardziej popularne ;) U mnie w dalszej okolicy jest sporo lasów i pól i też od czasu do czasu takie spacerki są organizowane. Bogu dzięki idzie wiosna więc okazji będzie więcej no i będzie przyjemniej :)

    Pozdrawiam!
    Świat Niko

    OdpowiedzUsuń
  3. genialny pomysl! Wierzę, że w końcu uda mi się dociągnąć na któryś- mam w domu remont, na uczelni sajgon i jeszcze staram się wreszcie wybrać na flyball bo obiecałam Girowi po tym darmowym treningu… Ale kiedyś koniecznie musimy przyjść :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Chetnie dolaczymy jak mozna sie z wami
    spotkac

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znaleźć nas można na facebook'u. Ewentualnie pisać na ola.kijo@gmail.com. Najbliższy spacer planujemy na piątek. Będzie on krótszy od tych, które były, ale bardziej intensywny dla piesków ;)

      pzdr
      O&N

      Usuń
  5. Super pomysł :)
    I dla Was i dla waszych psiaków to są bezcenne chwile, bo samemu , tak jak piszesz by się nie chciało. Krótki spacerek utartym szlakiem i do domu. A tak to i okolice się poznaje i nowych ludzi.
    Trzymam kciuki by ten nowy zwyczaj wspólnego spacerowania na długo zagościł u Ciebie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pod Lupą: Kostki czy lizawka? A co wybierze Twój Pies?

Po długiej przerwie wracamy do Was z recenzją nie jednego, a wyjątkowo dwóch otrzymanych do przetestowania produktów!  Dzięki uprzejmości sklepu fera.pl tym razem pod lupę wzięliśmy lizawkę dla psa oraz kostki- smakołyki. Obydwa artykuły firmy Trixie. 

Jak bez psów?!

Jak R. powiedział, że powinniśmy spędzić weekend sami to się zdziwiłam. Większość czasu spędzamy sami, więc nie będzie różnicy. Nawet nie wiecie jak bardzo się myliłam... Sami oznaczało bez psów. "Ale jak to bez psów!?"

Pod lupą: karma od Mills Farm

Jestem sceptycznie nastawiona do pomysłu karmienia psa suchym. Po otrzymaniu propozycji na przetestowanie worka karmy biłam się z myślami. Zdecydować się? Który pies miałby testować? Ostatecznie podjęłam decyzję i już dziś możecie przeczytać naszą recenzję karmy Adult od Mills Farm.