Przejdź do głównej zawartości

Pod lupą- wybieg na Wzgórzu Słowiańskim


Jakoś tak się stało, że w zeszłym roku we Wrocławiu powstały aż dwa wybiegi dla psów. W zeszłym tygodniu pisałam o jednym, który znajduje się w Parku Grabiszyńskim (tutaj). Dzisiaj z kolei udaliśmy się przetestować drugi.



Wypad na Wzgórze Słowiańskie planowałam na zeszły weekend. Dopadł mnie jednak taki leń, że ciężko mi było do czegokolwiek się zmotywować. W poniedziałek wstałam i powiedziałam dość! Nadrobiłam część zaległości, zaczęłam plan treningowy z Nitro (o tym napiszę w tym tygodniu ;) ) i tak nastał wieczór. Po całym przepracowanym dniu poczułam, że moc do mnie wróciła. Dzisiaj rano wstałam z łóżka, spakowałam plecak, zgarnęłam psa pod pachę i przy okazji zabrałam mamę. Udaliśmy się na Wzgórze Słowiańskiego.  
Nie jestem osobą zmotoryzowaną i gdziekolwiek chcę się dostać muszę korzystać z dobrodziejstw MPK. Na przystanek, z którego mieliśmy bezpośredni tramwaj do celu, musieliśmy iść 20 minut. Jednak opłacało się ruszyć tyłek (może kiedyś zrobię to prawko). Jak już dojechaliśmy i wdrapaliśmy się po lodzie na górkę zobaczyliśmy... plac zabaw i siłownię... Ale gdzie ten wybieg? Gdzie? Otóż schował się on nam całkiem z tyłu. Na szczęście bardzo szybko go znaleźliśmy! 
Ucieszyłam się gdy zobaczyłam, że na placu są inne psy. Jeszcze bardziej ucieszyłam się jak schodziło się coraz więcej piesków. Na wybiegu cały czas były przynajmniej trzy sztuki. Nitro nawet został wciągnięty do zabawy przez jedną suczkę- Omegę. 

Omega, Nitro i nieznany Piecho
Jeśli chodzi o elementy wybiegu, na których można było poćwiczyć to nie różniły się one za bardzo od tych, które zastaliśmy w Parku Grabiszyńskim. Brakowało tylko drabiny z tego wszystkiego. Odnoszę wrażenie, że akurat te stacje były budowane z myślą o małych pieskach. Oponki były niżej wbite przez co Nitro skakał po nich, a mały piesek, ze zdjęcia umieszczonego wyżej, przez nie.  





Były hopki, slalom, dwa mostki i tunel na samym szczycie wzgórza. Czas minął nam tam bardzo szybko i wesoło. Drodzy psiarze, zapamiętajcie, to, że buty są ciepłe nie znaczy wcale, że się w nich nie wywalicie! Ja zaliczyłam dzisiaj spektakularny upadek ;)

Tyłkiem nie dotknęłam, więc taki upadek nie powinien się liczyć.
Nitro był innego zdania i próbował mi "pomóc" dotknąć lodu tylną częścią ciała. 
Porównując oba wybiegi muszę powiedzieć, że spełniają one różne wymagania. Ten z Parku Grabiszyńskiego przeznaczony jest dla osób i ich psów, które głównie pracują z człowiekiem. Dzisiejszy wybieg traktuję bardziej jako plac zabaw. Jest on dużo większy i część osób przyszła przede wszystkim po to żeby ich pies pobawił się z innymi czworonogami. Śmiało mogę stwierdzić, że każdy znajdzie  teraz coś dla siebie i swojego piecha we Wrocławiu :) 
Wróciliśmy, jak zwykle po takich wypadach, zmęczeni, więc bez spania się nie obyło. Zdecydowanie dzień zaliczony do udanych :) 

pzdr
O&N

Komentarze

  1. Nam znacznie bardziej przypadł do gustu wybieg na Górce :) jest sporo miejsca i przeszkody w większej odległości od siebie. Nitro to niezły spryciarz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem jest aż za sprytny. Często bardzo mnie bawi, bo jak nie wie jak pokonać jakąś przeszkodę, to sam próbuje kombinować :)

      Mi, a właściwie Nitrowi, przypadł bardziej ten w Grabiszyńskim. On uwielbia się wspinać na różne przeszkody!

      pzdr
      O&N

      Usuń
  2. Bardzo fajny wybieg, jestem pod wrażeniem że można taki duży zrobić dla psów :).

    OdpowiedzUsuń
  3. o super, że o tym napisałaś, bo ja od dawna się tam wybieram i czuję się bardziej zmotywowana :D btw- możnaby razem się gdzieś w końcu wybrać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z wielką przyjemnością spotkalibyśmy się z Wami :) Jak coś będę miała w planach, albo Ty to się zgadajmy :)

      Jedź jak tylko będziesz mieć chwilę czasu, G'Iro z pewnością się ucieszy!

      pzdr
      O&N

      Usuń
  4. Super, że we Wrocławiu w końcu powstają psie wybiegi! Chyba następnym razem, jak tam zawitam, będę musiała o nie zahaczyć z Herą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszamy z Nitrem i z chęcią Wam potowarzyszymy jeśli będziecie mieć taką ochotę :)

      Wrocław się rozwija pod tym względem. To bardzo dobrze, bo długo czekałam na jakiekolwiek wybieg :)

      pzdr
      O&N

      Usuń
  5. Lepiej (wg. mnie) pojechać 128 (z Popek) i wysiąść na skrzyżowaniu Nowowiejskiej z Wyszyńskiego. Tam to już 5 minut piechotą ;)
    Blisko jest też fajny park Tołpy z oczkiem wodnym.

    Trzeba odwiedzić obydwa wybiegi, bo dobrze to wygląda :)

    Pozdro
    Bartek & Reagan

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten wybieg wydaje mi się ciekawszy i bardziej dla nas odpowiedni niż ten z poprzedniego wyjazdu ;).
    Świetne, zimowe zdjęcia!

    H&F

    OdpowiedzUsuń
  7. Z tym Wzgórzem Słowiańskim to ja raczej jestem na bakier.
    Jeszcze dwa tygodnie temu będąc u weterynarza spotkałam się z wlaścicielką psa, która przyszła na kontrolę, bo jej tam pupila otruli ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę, to teraz mnie zdziwiłaś. Nawet do głowy by mi nie przyszło żeby coś takiego mogło się zdarzyć.
      Szkoda słów na takich ludzi...

      Usuń
  8. hej, dzięki, że o tym napisałaś, mieszkałam tam w okolicach ok. 20 lat temu;) nie wiedzialam, że taki wybieg dla psiaków powstal. Napisz proszę, czy jest on cały ogrodzony i czy nie ma szans, aby się pies przez niego przedostal? Mój osiak est nie tyle jakoś skoczny, co chudu (ale nie wychudzony:) i spryciarski, szczeniak jeszcze i nie bardzo chce sie sluchac. Potrzebuję miejsca, gdzie pobawi się z innymi psami, wyszaleje, ale mi nie spierdzieli. Z góry dzięki :) A ludziom, ktorzy podrzucają trutki życzę, aby trafił ich szlag.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pod Lupą: Kostki czy lizawka? A co wybierze Twój Pies?

Po długiej przerwie wracamy do Was z recenzją nie jednego, a wyjątkowo dwóch otrzymanych do przetestowania produktów!  Dzięki uprzejmości sklepu fera.pl tym razem pod lupę wzięliśmy lizawkę dla psa oraz kostki- smakołyki. Obydwa artykuły firmy Trixie. 

Jak bez psów?!

Jak R. powiedział, że powinniśmy spędzić weekend sami to się zdziwiłam. Większość czasu spędzamy sami, więc nie będzie różnicy. Nawet nie wiecie jak bardzo się myliłam... Sami oznaczało bez psów. "Ale jak to bez psów!?"

Pod lupą: karma od Mills Farm

Jestem sceptycznie nastawiona do pomysłu karmienia psa suchym. Po otrzymaniu propozycji na przetestowanie worka karmy biłam się z myślami. Zdecydować się? Który pies miałby testować? Ostatecznie podjęłam decyzję i już dziś możecie przeczytać naszą recenzję karmy Adult od Mills Farm.