Przejdź do głównej zawartości

Nieproszeni goście

Nie chcemy ich, nie znosimy ich obecności, wręcz je nienawidzimy! Małe, niedające się złapać, dokuczliwe i obrzydliwe. Niby zwierzątka, a nie do wytrzymania. Nas odwiedziły, nie byliśmy zachwyceni. 

Miesiąc temu zaczęliśmy walkę z obrzydliwymi, skaczącymi przybyszami, zwanymi pchłami. Zaczęło się oczywiście od nadmiernego drapania, potem Nitro tarł prawą stronę mordy i wyszła mu dość dużo krosta nad okiem. Wtedy myśleliśmy, że to jest alergia. Szybko jednak się okazało, że jesteśmy w błędzie. Kropek, kot, dostarczył nam dowodów. U niego jest dużo lepiej coś znaleźć, bo ma białą, rzadszą od Nitra sierść. Po ustaleniu przyczyny udałam się do sklepu. Muszę tutaj nadmienić, że piecho nosi obróżkę owadobójczą i psikałam go również owadobójczym spray'em raz na dwa tygodnie. Następnie kupiłam zasypkę. Kuracja na tydzień. W międzyczasie starałam się unikać innych psów na spacerach. Szło całkiem fajnie. Wydawało się, że jest po wszystkim, więc pozwoliłam Nitrowi się bawić z innymi czworonogami. To był błąd. Pchły znowu się pojawiły. Tym razem zastosowaliśmy szampon i zasypkę równocześnie. Dało radę, niestety tylko przez dwa dni. W tym czasie udało nam się ustalić, który pies najprawdopodobniej roznosi nieproszonych gości. Następnym preparatem, już na szczęście ostatni, były kropelki. Wzięliśmy dla kota i dla psa. Dodatkowo wysprzątaliśmy bardzo dokładnie całe mieszkanie, wypsikaliśmy je mieszanką wody z octem, wypraliśmy wszystko co się dało wyprać i czekaliśmy. Wynik: pchły zniknęły! Powinnam się cieszyć, prawda? Niestety, musiałam udać się ze zwierzakami do weterynarza, bo drapanie nie ustało. Wystąpiła bowiem reakcja alergiczna na ślinę pcheł. W celu poprawianie stanu skóry zwierzaków dostaliśmy środek leczniczy na dwa tygodnie. W następny poniedziałek idziemy na wizytę kontrolną. Wiem, że wyjdzie dobrze, bo już widać poprawę. 
Cała sytuacja z pchłami nie tylko wiele nas wykosztowała, ale również zmęczyła psychicznie. Przez ten miesiąc wyrobiłam sobie nawyk patrzenia i reagowania na to, który pies się drapie. Staram się unikać czworonogów bez obróżek i tych ganiających po krzakach. Mimo że mamy już środek owadobójczy, który działa to i tak chucham na zimne. Pchły są uciążliwe, pamiętajcie o tym!

Jakie środki przeciw pchłom stosujecie? Znacie może jakieś sprawdzone, domowe metody na pozbycie się ich?

pzdr
Ola&Nitro

Komentarze

  1. Ja stosuję krople Frontline, miałam również obrożę Kiltix :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My właśnie mamy teraz te krople. One dają radę (na szczęście)!

      Usuń
  2. Pamiętam jak dziś moją walkę z pchłami. Obroże, kąpanie psa co tydzień i milion różnych środków. Nam pomógł Fypryst.

    H&F

    OdpowiedzUsuń
  3. Na szczęście u mnie biszkopt nie ma pchłów.
    Ale może zastosujcie jakieś krople, szampon?

    Pozdrawiamy Wiktoria&Fado
    Zapraszamy do nas: http://fado-labrador-retriever-biszkoptowy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pod Lupą: Kostki czy lizawka? A co wybierze Twój Pies?

Po długiej przerwie wracamy do Was z recenzją nie jednego, a wyjątkowo dwóch otrzymanych do przetestowania produktów!  Dzięki uprzejmości sklepu fera.pl tym razem pod lupę wzięliśmy lizawkę dla psa oraz kostki- smakołyki. Obydwa artykuły firmy Trixie. 

Jak bez psów?!

Jak R. powiedział, że powinniśmy spędzić weekend sami to się zdziwiłam. Większość czasu spędzamy sami, więc nie będzie różnicy. Nawet nie wiecie jak bardzo się myliłam... Sami oznaczało bez psów. "Ale jak to bez psów!?"

Pod lupą: karma od Mills Farm

Jestem sceptycznie nastawiona do pomysłu karmienia psa suchym. Po otrzymaniu propozycji na przetestowanie worka karmy biłam się z myślami. Zdecydować się? Który pies miałby testować? Ostatecznie podjęłam decyzję i już dziś możecie przeczytać naszą recenzję karmy Adult od Mills Farm.